O książce: rok / - Do wsi wkraczają nekromanta, piromanta i kucharz... - Cywilizacja! Człowiek! Koniec wędrówek po pustyni, smażonych węży i ​​skorpionów! - Powtórzmy plan: jedzenie, przemoc, odpoczynek, ludobójstwo. I tym razem nie ma zamieszania. Prawda, San? „Czy zawsze będziesz mi o tym pamiętać?” Zdarzyło się to raz. Dzieciak wypił za dużo, kto tego nie robi? - Prawie dwadzieścia lat, a zamiast mózgu kupa popiołu. To dar, że zmienił rasę na elfa ze względu na wzrost energii i szybkość jej uzupełniania. - San, raz człowiek, raz ork, rozumiesz, że kiedy dotarliśmy do obozu centaurów, nie obchodziła mnie już połowa konia? —Widziałeś, ile doświadczenia dali za te potwory? Jako przywódca orków zdobyłem dwa poziomy na raz! „Dlatego morderstwo jest ostatnim punktem, a nie pierwszym”. OK, wystarczy. W imię Bachusa przysięgam na krew, że wyrucham kogoś w tej wiosce. Dlatego módlcie się do Sana, aby choć jedno stworzenie pozostało po was przy życiu, w przeciwnym razie przyjmiecie kalekę własną dupą!